O współpracy rządu z parlamentem
57. posiedzenie Senatu - 2,3 i 4 marca 2004
Chodzi o współpracę w sprawach członkostwa Polski w UE. Senator jest zdegustowany zarówno formą podejmowanych działań legislacyjnych, jak i ich rezultatem. Uważa, że wiele zmian legislacyjnych przy przystosowywaniu polskiego prawa do norm unijnych polega na przesunięciu znaczeń i zmianie nazw, tak aby nowe prawo nie było sprzeczne z Konstytucją RP. Przykładem takiego działania jest nazwanie ekstradycji przekazaniem, bo Konstytucja RP jednoznacznie zabrania ekstradycji polskich obywateli. Mimo iż co chwilę - mówi senator Romaszewski - odwołujemy się do Konstytucji, ta Konstytucja już dawno nie jest przestrzegana. Przez brak poszanowania dla podstawy ustroju państwa nastąpiło zachwianie całego systemu organizacji władzy państwowej. Ustaw nie stanowi parlament, instytucja przedstawicielska powołana do tego, tylko biurokraci brukselscy wspierani przez polską władzę wykonawczą. Sądzę - mówi Senator - że fakt, iż do tej pory parlament nie podjął żadnych działań, ażeby stworzyć konstytucję, która by się dawała stosować bezpośrednio, oraz fakt, że konstytucja jest stosowana wybiórczo, jak się komu podoba, jest wyrazem zupełnego upadku zasad demokratycznych. Bycie członkiem Unii Europejskiej nie musi powodować łamania podstawowej zasady podziału władzy na ustawodawczą, sądowniczą i wykonawczą. Jest przecież kilka państw członkowskich - zauważa Senator - w których trójpodział władzy doskonale funkcjonuje.
Senator zupełnie nie zgadza się z tezą, że parlament krajowy nie może zajmować stanowiska wiążącego w sprawach ustawodawczych dotyczących prawa międzynarodowego. Przecież ustawodawstwo jest podstawową domeną parlamentu! Prawo unijne powstaje w szczególny sposób, w wyniku negocjacji międzynarodowych, ale to nie zmienia podstawowej zasady, że organami uprawnionymi do stanowienia prawa w naszym kraju są Sejm i Senat. W związku z tym Senator proponuje, aby dać parlamentowi możliwość wypowiadania się w ważnych dla kraju sprawach poprzez połączone komisje sejmowe i senackie, które kierowały by wnioski ze swoich prac na plenarne posiedzenia izb, a jednobrzmiąca opinia obu izb parlamentarnych byłaby wiążąca dla rządu. Chociaż jest to procedura dosyć żmudna i stosowana by była rzadko, dawała by jednak parlamentowi możliwość wypowiedzenia się w sprawach o zasadniczym znaczeniu dla narodu. Dlatego też złożę taką poprawkę, zapowiada Senator, podczas dyskusji w pierwszym dniu obrad.
Poprawka zgłoszona przez Senatora w trzecim dniu obrad Senatu jest poprawką mniejszości w stosunku, do której większość miała przewagę jednego głosu. Dotyczy ona wiążących uprawnień parlamentu i mówi o tym, że jeżeli Senat i Sejm - izby parlamentarne, nie zaś poszczególne komisje - uzgodnią swoje stanowiska w sprawie aktu normatywnego, który jest przygotowywany w Unii Europejskiej, to jako instytucje władzy ustawodawczej mają pełne prawo podjąć decyzje, które będą dla rządu wiążące w prowadzonych negocjacjach.
Więcej o dyskusji nad tym punktem na stronie Senatu RP.
patrz: stenogramy posiedzeń > 57 posiedzenie > ctrl + F > Zbigniew Romaszewski > pkt. 1